Lidzia zaczyna wyrażać się w sposób coraz bardziej złożony: "Nie umiałam kjęcić bącka i... umiem."
***
Chorowanko.
Maciu: "Chcę tego najpysznego syropka."
ja: "Ale dopiero wieczorem."
Maciu: "Ale ja widzę, że już jest szara noc." (była godz. 16)
***
Nasze babeczki z dziś w ramach zabijania szarości dnia:
przyjemnie jest tak słodko przeganiac szarośc.
OdpowiedzUsuń