26 listopada 2011

Lidzia bawi się w restaurację. Obsługuje Tatusia muszelkowymi frytkami i Colą:
"Oj, wszystkiego nie dam rady wziąć, bo mam tylko dwa ręce."

22 listopada 2011

Ostatnio często dzieci bawią się w rodzinkę.
Lidzia ustala role: "Ja jestem żona, a ty Maciek jesteś żon."

***

Maciek pokazuje na swój palec wskazujący: "To jest palec kierujący." (nie może jakoś zapamiętać nazwy zwyczajowej :)

19 listopada 2011

Maciek buduje z klocków Lego. Obok usadowiła się Lidzia, która z radością przygrywa mu na cymbałkach.

Maciek: "Lidzia, posuń się dalej! Ja się muszę skupić!"
Lidzia: "A dlacego się musis skupić?"
Maciek: "Skupić to znaczy, że muszę pomyśleć, jak coś tu zrobić."
Poważnych rozmów i pytań ciąg dalszy...
Rzecz dzieje się przy usypianiu (wtedy jakoś dziwnie zamiast spać naszym dzieciom najlepiej się rozmawia ...).

Maciek niespodziewanie: "Ciekawe z kim ja się ożenię... Jak będę dorosły."
ja: "Może spotkasz jakąś fajną dziewczynę." (czy coś w tym stylu :)
Maciek: "Ale wtedy Lidzia będzie moją siostrą ciągle, prawda?"
ja: "Tak, do końca świata, zawsze."
Maciek: "To jak będę w Niebie też będzie moją siostrą..."

Za moment, Maciek kontynuuje: "A ciekawe, jak tam jest w Niebie..."

Taka dzisiejsza wieczorna tęsknota za Niebem i intuicja eschatologiczna naszych dzieci...

***

Ten sam wieczór dzisiejszy, temat rozmowy zgoła inny, ale życiowy również jak najbardziej...

Maciek: "Jak byliśmy w zoo w Chorzowie, to poszedłem sikać z wujkiem Pawłem, i ja sikałem do małej ubikacji, a wujek sikał do takiej innej ubikacji, wiszącej. To była taka jakby umywalka, tylko bez nóżki, i bez żadnej szafki pod spodem, tylko taka wisząca. Jak będę taki jak wujek duży i jak tata to będę też do takiej dosięgał."

14 listopada 2011

W wannie. Lidzia bawi się gąbką, która pływa na powierzchni wody.
Lidzia: "Mamo, patrz, nie nurzy się! Nie nurzy się!"

***

Opowiadamy sobie o Adwencie, Świętach, Betlejem, itp. Zanuciłam dzieciom fragment kolędy i słowa "Chwała na wysokości...."
Za chwilę słyszę Lidzię: "Chała na wysokości, wchała na wysokości, a pokój na dooleeee!!"
Lidzia ogląda katalog Barbie z Tatusiem.
Tatuś: "Ale ma buty!"
Lidzia: "To są obcachy!"

***

Już jakiś czas temu zaczął się u nas czas pytań najróżniejszych... Nie jest łatwo...

Ostatnio przy czytaniu Biblii dla dzieci, opowieść o potopie.
Maciek: "Czy ta ulewa zalała też ten ogród Raj?"

Przy opowieści o wieży Babel.
Maciek: "Jak tak budowali, to wszyscy mówili w jednym języku polskim."


***


Dwa lata różnicy

7 listopada 2011

Czytamy książkę.
Lidzia: "Zacynamy od pocątku. Tu jest odpocątek."

***

Coraz częściej prowadzimy rozmowy o przeszłości, naszych przodkach, itp. Maciek już kojarzy swoich pradziadków i choć w większości ich nigdy nie widział wie, kto był kim.
Jedna z takich rozmów o tym, jak ja i Tatuś chodziliśmy do szkoły.
Na to Maciek: "A gdzie my z Lidzią wtedy byliśmy?" (częste pytanie...)
ja: "W niebie z aniołkami."
Maciek: "Hmm. Jakoś Lidzi tam nie widziałem."

4 listopada 2011

Lidzia obserwuje ulicę przez okno: "Mammoooo! Jechała Brava!"
ja: "A jakiego była koloru?"
Lidzia: "Nie widziałam, za sybko jechała."

***

Ostatnio pasją Lidzi są zagadki-rysowanki.
Lidzia: "Zgadnij, co narysowałam. Coś na "k"."
ja: ...
Lidzia: "Sss..łoń...ce"

Przy innych rysunkach odpowiedź jest podobna: "Coś na "k". Baaaa...loon." itp...