Ustawianie zwierzaków w szopce pod choinką. Maciu: "Lwa nie możemy tam postawić, bo by cały czas robił Panu Jezusowi ŁAAAŁAAA!"
***
Pod sufitem w pokoju wisi długi łańcuch choinkowy z papierowo-paseczkowo-kółeczkowy, a dla Lidzi to nieustannie: "józianiec".
17 grudnia 2010
Lidzia próbuje coś narysować długopisem, który jakoś nie chce pisać: "Nie pisuje!"
***
Lidzia: "Mamo, dawaj telefon." ja: "Nie mówi się "dawaj" tylko "proszę dać"." Lidzia: "Ploszę dawać Lidziusi dziewcince telefon."
16 grudnia 2010
Nasze domowe chłopaki walczą na poduchy. Maciu: "Mamo, patrz jaka walka!!" Lidzia: "Tatuś i Maciuś walkują!!"
15 grudnia 2010
Zabawa w księgarnię z ciocią B. Ciocia B. do Macia obsługującego kasę sklepową: "Trzeba skasować kod kreskowy." Lidzia: "Tak, kiciuś kjeskowy."
***
A dziś sto latek dla naszej 2-latki!!
14 grudnia 2010
Lidzia rozsypała trochę startego sera żółtego. Pobiegła po sprzęt do zamiatania, przybiega, kuca, przykłada łopatkę i mówi: "Ładuj się, sejku!!"
12 grudnia 2010
Maciu przeziębiony: "Kaszlę, ciekawe dlaczego, przecież nie dotykałem nic zimnego."
3 grudnia 2010
Refleksje nad zbliżającymi się urodzinami Lidzi. Maciu: "Kiedyś Lidzia miała jedno lato, a teraz będzie miała dwa lata."
***
Lubimy oglądać atlasy i mapy. Maciu: "To czerwone to są góry." ja: "A kolor zielony?" M.: "To zielone to są trawniki."
1 grudnia 2010
wczorajsze "spadeti":
28 listopada 2010
Obiadowe obserwacje. Maciu: "Jak jest taki kurcak i się zje mięso, to powstaje kość."
***
Zabawa w "chołaniego". Lidzia liczy: "ćtely, pięć, szęść, ćtely..." Maciu: "Nie! Licz do dziesięciu!" Lidzia: "Dziesięć!"
25 listopada 2010
ja: "Jak robi krowa?" Lidzia: "Muuuuu, muuuuuu." ja: "A jak robi byczzek?" Lidzia: "Byyyyyyy, byyyyyyy."
***
ja: "Gdzie się urodził malutki Pan Jezus?" Lidzia: "W Betleju!"
24 listopada 2010
Lidzia bardzo głośno wyrażała swoje emocje w zabawie. Maciu: "Lidziu, ciszej. Mama Cię słyszy, bo jest blisko Ciebie. Mów tak jak ja." Ci, którzy znają Macia mają wyobrażenie, jak to zabrzmiało :)
***
Taki widok zastałam, kiedy weszłam do sypialni u rodzinki w czasie weekendu na Śląsku. Lidzia miała na mnie czekać i miało mieć miejsce usypianie. Okazało się, że sama zasnęła w połowie drogi do lektury...
22 listopada 2010
Przefajowy przedłożony weekend na Śląsku. Lidzia położyła się na malym koszyku wilklinowym, a że ma małe problemy z odróżnieniem leżenia na plecach i na brzuchu, wujek Paweł pyta: "Lidzia, leżysz na plecach czy na brzuszku??" Odpowiedź naszej prawie dwulatki: "Na kosiku!"
***
Takie lektury też bywają interesujące w "świątyni dumania" :)
17 listopada 2010
W wannie. Pochwaliłam Maćka za ładne mycie zębów, w tym czasie Lidzia delikatnie wydziwiała przy tej czynności, myjąc szczoteczką kran i wannę. Maciu spontanicznie skomentował sytuację: "Lidzia ma żółte zęby, bo zjadła wcześniej pomarańczową mandarynkę, a po cytrynie zęby są kwaśne."
Hmmm... strumień świadomości czy co...?
14 listopada 2010
Maciu jak zobaczył taki oto widok stwierdził: "Lidzia wygląda jak triceratops!"
10 listopada 2010
Maciu ekologiczny. Zmiażdżył butem butelkę po napoju z korkiem, w której dostawał picie. ja: "No i do czego teraz będziemy nalewać picie?" Maciu: "Ja zmiażdżyłem, a ty, mamo, teraz rozmiażdż i gotowe!"
8 listopada 2010
Maciu: "Drzwi w moim pokoju były zamknięte na szparę, poszedłem, popchnąłem i się otworzyły."
30 października 2010
Z klatki schodowej naszego bloku słychać odgłos stukających damskich obcasów schodzących po schodach. Maciek skomentował: "To schodzi pani w butach na takich podstawkach i robi taki dźwięk głośny bardzo."
A mój bracik już nie Krakowiak:)
20 października 2010
Czytamy z Lidzią i Maciem książeczkę o pociągu Tomku. Na jednej stronie widać helikopter o imieniu Harold. ja: "Ten samolot to Ha..." Lidzia: "...bit!"
Ten strój zakonny to jedno z nowopoznanych słów Lidzi, więc utrwala jak tylko się da:)
Pozdrawiamy wszystkich wujków w habicie :)
18 października 2010
Lidzia opanowała ostatnio nazewnictwo wielu pojazdów. No i korzysta z tych umiejętności:) Czytam wierszyk: "Ta papużka zwie się Poli... - Lidzia na to: "Nie! Bolid!" - ja kontynuuję: I zna słów czterdzieści sześć. Gdy ktoś do niej się uśmiechnie na głos cały skrzeczy "cześć"!"
14 października 2010
Maciu bawi się wozem strażackim: "Straż pożarna gna do pożaru, a teraz wgnała na górę wielką i zaraz dojedzie na miejsce!"
A to portret Tatusia:)
11 października 2010
Maciek do mnie: "Powiedziałem Tatusiowi, żeby nie robił głupotów, tylko poczytał ze mną książki."
9 października 2010
Maciu udaje jazdę na łyżwach: "Mam teraz tylko jeden łyżew. A teraz zgubiłem tego łyżwa."
5 października 2010
ja: "Dziś jest zachmurzone niebo i nie jest już tak ciepło jak wczoraj." Maciu: "I słońce robi czasem zachód, a czasem wychód."
Maciu: "Jesteś bykiem, Lidziu! Jak zobaczysz machanie to biegnij! To jest moja pchłachta!"
Oto torreador:
2 października 2010
Kończymy wieczorną modlitwę z dziećmi. Maciek zrobił znak krzyża i mówi: "już się przemodliłem."
29 września 2010
Mamy "zwierzęta domowe" jak je określił Maciu. Lidzia określiła je jako "patysiaty" i "bobale". Czyli mieszkają u nas patyczaki. Maciek w czasie spaceru jednego z nich po swojej ręce stwierdził: "Ten może zostać moim przyjacielem."
Maciu: "Lidziaki i Maciaki zjadły mamusi wszystkie czekoladki i nic dla niej nie zostało."
***
Leje, zimno i szaro. Może jeszcze będzie kolorowo, żeby wybrać się na spacer poszurać nogami po suchych liściach...
12 września 2010
Stopień wyższy przysłówka "szeroko" wg Maćka: "szerszej".
***
Maciu ma etap na skracanie słów. Dziś zarządził: "Lidzia idzie 'baw' , a ja 'ogląd' ." I każdy rozszedł się w swoim kierunku - zabawki i bajka w tv.
6 września 2010
- co to jest majonez? Maciu: "to takie coś, jak nie ma kecupu."
***
Maciu bawi się autami i klockami w naprawianie samochodu. Stuka dość głośno. Ja proszę, żeby był ciszej, bo obudzi śpiącą Lidzię. Maciu: "Ale ja musę zdązyć na cas."
***
Sto lat dla wujka Michała!!
3 września 2010
Ciocia Basia w Paryżu. Pytam Maćka: "co tam jest w Paryżu?" M: "...?" ja: "Wieża..." Lidzia: "Babia!!"
Tak to jest po wakacjach na Orawie - wszystkie góry i wysokości to teraz dla Lidzi "Babia" :)
31 sierpnia 2010
Maciu się bawi. - Auto jechało za szybko, pan policjant dał mu mandacik, a auto szybko odjechało bez "zapłać".
***
Wieczór. Maciu zniecierpliwiony czeka na bajkę. "Dlaczego ciągle jeszcze nie ma tej dobrej-nocki?"
18 sierpnia 2010
Lidzia w napadzie czułości do swojego brata podchodzi do Maćka i go przytula. Maciu: "Nie psewróciłem się. Nie kochaj mnie!"
Wracamy ze spaceru. Na klatce mija nas sąsiad z góry z włosami do ramion i wciska włącznik światła. Maciu na cały głos: "Dlacego ta dziewcynka włącyła duze światło?!"
15 lipca 2010
M. do cioci B.: "Ciociu, nie fikaj, bo będziesz miała z Tatą do trzymania!"
6 lipca 2010
Maciek przytulił się do Lidzi brzuszka: "Kocham Lidzię w brzuch."
4 lipca 2010
Lidzia przewróciła się. Starszy Brat zatroskany: "I co, Lidziu? Wybiłaś sobie zęby?"
***
Wciąż (bardzo niestety) walczymy z nocnikiem i jego poprawnym użytkowaniem. Zdarzają się nam wpadki, czasem bardziej, czasem mniej zaplanowane. Przy ostatniej - zaplanowanej - ostrzegłam Macia, że jak tak dalej pójdzie to nie będzie dużym chłopakiem, super bohaterem, itp... (tu padły różne możliwości:). Na to Maciu: "Ja już na zawsze chcę zostać dzieciakiem!" No i bądź tu, rodzicu, mądry...
Maciu: "W moim pokoju jest ciemno jak... czarny ksiądz!"
Nie wszyscy księża są biali:) pozdro dla wujka S. i wujka K. też.
14 czerwca 2010
Poranek. Budzimy się. Tatuś już w pracy.
Lidzia: "Tatuu..." Maciu: "Tatuś pojechał pracować na komputerze czy zarabiać piniążki? Lepiej niech zarobi piniążki, zabierze je, wsiądzie do samochodu i nam je przywiezie do domu."
Dobrego dnia!
Tatuś: Wytrzepałeś piasek z butów? Maciu: Tak, wytrzyłem na wycieraczce.
***
Maciu: "Uwaga!! Nadjeżdża straż remizowa!!"
11 czerwca 2010
Oglądanie książki o pojazdach. Strona o samolotach. Maciu: "A to jest samolot... rycerski." Patrzymy, a na rysunku samolot wojskowy :)
9 czerwca 2010
Maciu na rowerku pedałuje.
Tatuś: "Nie wjeżdżaj w te pokrzywy, bo się poparzysz." Maciu: "I dopiero będzie płacz!"
I coś z aktualnej sytuacji powodziowej: "Mamo, ja nie chcę oglądać bajki. Włącz mi ulewę! Ja chcę ulewę!" No i kanał informacyjny trza było włączyć na chwilę.
Lidzia zapragnęła spróbować piaskowej babeczki. ja: "Lidzia, piasku się nie je!" Maciek: "Lidzia, trzeba jeść na zby (przyp. Maćkowe 'na niby'), jeść tak na zewnątrz."
14 kwietnia 2010
Wujek Jaś pokazując Maćkowi lusterko opowiada, że można zapytać" Lustereczko, lustereczko, powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy na świecie?" Maciu: "Ale przecież lusterka nie mówią!"
***
Odkrywamy swoje ciało: "Mamo, zjadłem takiego okruska z mojego oka!!"
Ciocia Weronika maluje paznokcie. Maciek: Co robisz?? C. W.: Maluję paznokcie. Maciek: A co? Nie podobają Ci się?
***
Ciocia Weronika do Maćka w trakcie figlów i wygłupów: "Zaraz zjem Ci Twój brzuszek!" Maciek: "Nie możesz mi zjeść mojego brzuszka, bo do brzucha wędrują wszystkie moje smaki..."
1 kwietnia 2010
Jedna z bajek oglądanych przez Macia zakończyła się "Siema!" głównego bohatera. Ja: "a co to znaczy "siema"? Maciu: "Siema to znaczy nara!"
Maciek wstał wcześnie, obudził Lidzię, ale ona po chwili musiała dospać jeszcze kilka minut. Starszy Brat bardzo to przeżył: "Ta nasza Lidzia zaspała na dzień!"