Czytamy książkę o życiu na wsi i zwierzętach w gospodarstwie. Na obrazku świnie, a w opisie informacja, że "z wieprzowiny produkuje się wędliny".
Kontrolnie pytam dzieci, co to są wędliny?
Maciek: "To jest martwe mięso."
22 grudnia 2011
13 grudnia 2011
9 grudnia 2011
6 grudnia 2011
26 listopada 2011
22 listopada 2011
19 listopada 2011
Poważnych rozmów i pytań ciąg dalszy...
Rzecz dzieje się przy usypianiu (wtedy jakoś dziwnie zamiast spać naszym dzieciom najlepiej się rozmawia ...).
Maciek niespodziewanie: "Ciekawe z kim ja się ożenię... Jak będę dorosły."
ja: "Może spotkasz jakąś fajną dziewczynę." (czy coś w tym stylu :)
Maciek: "Ale wtedy Lidzia będzie moją siostrą ciągle, prawda?"
ja: "Tak, do końca świata, zawsze."
Maciek: "To jak będę w Niebie też będzie moją siostrą..."
Za moment, Maciek kontynuuje: "A ciekawe, jak tam jest w Niebie..."
Taka dzisiejsza wieczorna tęsknota za Niebem i intuicja eschatologiczna naszych dzieci...
Ten sam wieczór dzisiejszy, temat rozmowy zgoła inny, ale życiowy również jak najbardziej...
Maciek: "Jak byliśmy w zoo w Chorzowie, to poszedłem sikać z wujkiem Pawłem, i ja sikałem do małej ubikacji, a wujek sikał do takiej innej ubikacji, wiszącej. To była taka jakby umywalka, tylko bez nóżki, i bez żadnej szafki pod spodem, tylko taka wisząca. Jak będę taki jak wujek duży i jak tata to będę też do takiej dosięgał."
Rzecz dzieje się przy usypianiu (wtedy jakoś dziwnie zamiast spać naszym dzieciom najlepiej się rozmawia ...).
Maciek niespodziewanie: "Ciekawe z kim ja się ożenię... Jak będę dorosły."
ja: "Może spotkasz jakąś fajną dziewczynę." (czy coś w tym stylu :)
Maciek: "Ale wtedy Lidzia będzie moją siostrą ciągle, prawda?"
ja: "Tak, do końca świata, zawsze."
Maciek: "To jak będę w Niebie też będzie moją siostrą..."
Za moment, Maciek kontynuuje: "A ciekawe, jak tam jest w Niebie..."
Taka dzisiejsza wieczorna tęsknota za Niebem i intuicja eschatologiczna naszych dzieci...
***
Ten sam wieczór dzisiejszy, temat rozmowy zgoła inny, ale życiowy również jak najbardziej...
Maciek: "Jak byliśmy w zoo w Chorzowie, to poszedłem sikać z wujkiem Pawłem, i ja sikałem do małej ubikacji, a wujek sikał do takiej innej ubikacji, wiszącej. To była taka jakby umywalka, tylko bez nóżki, i bez żadnej szafki pod spodem, tylko taka wisząca. Jak będę taki jak wujek duży i jak tata to będę też do takiej dosięgał."
14 listopada 2011
W wannie. Lidzia bawi się gąbką, która pływa na powierzchni wody.
Lidzia: "Mamo, patrz, nie nurzy się! Nie nurzy się!"
Opowiadamy sobie o Adwencie, Świętach, Betlejem, itp. Zanuciłam dzieciom fragment kolędy i słowa "Chwała na wysokości...."
Za chwilę słyszę Lidzię: "Chała na wysokości, wchała na wysokości, a pokój na dooleeee!!"
Lidzia: "Mamo, patrz, nie nurzy się! Nie nurzy się!"
***
Opowiadamy sobie o Adwencie, Świętach, Betlejem, itp. Zanuciłam dzieciom fragment kolędy i słowa "Chwała na wysokości...."
Za chwilę słyszę Lidzię: "Chała na wysokości, wchała na wysokości, a pokój na dooleeee!!"
Lidzia ogląda katalog Barbie z Tatusiem.
Tatuś: "Ale ma buty!"
Lidzia: "To są obcachy!"
Już jakiś czas temu zaczął się u nas czas pytań najróżniejszych... Nie jest łatwo...
Ostatnio przy czytaniu Biblii dla dzieci, opowieść o potopie.
Maciek: "Czy ta ulewa zalała też ten ogród Raj?"
Przy opowieści o wieży Babel.
Maciek: "Jak tak budowali, to wszyscy mówili w jednym języku polskim."
Tatuś: "Ale ma buty!"
Lidzia: "To są obcachy!"
***
Już jakiś czas temu zaczął się u nas czas pytań najróżniejszych... Nie jest łatwo...
Ostatnio przy czytaniu Biblii dla dzieci, opowieść o potopie.
Maciek: "Czy ta ulewa zalała też ten ogród Raj?"
Przy opowieści o wieży Babel.
Maciek: "Jak tak budowali, to wszyscy mówili w jednym języku polskim."
***
Dwa lata różnicy
7 listopada 2011
Czytamy książkę.
Lidzia: "Zacynamy od pocątku. Tu jest odpocątek."
Coraz częściej prowadzimy rozmowy o przeszłości, naszych przodkach, itp. Maciek już kojarzy swoich pradziadków i choć w większości ich nigdy nie widział wie, kto był kim.
Jedna z takich rozmów o tym, jak ja i Tatuś chodziliśmy do szkoły.
Na to Maciek: "A gdzie my z Lidzią wtedy byliśmy?" (częste pytanie...)
ja: "W niebie z aniołkami."
Maciek: "Hmm. Jakoś Lidzi tam nie widziałem."
Lidzia: "Zacynamy od pocątku. Tu jest odpocątek."
***
Coraz częściej prowadzimy rozmowy o przeszłości, naszych przodkach, itp. Maciek już kojarzy swoich pradziadków i choć w większości ich nigdy nie widział wie, kto był kim.
Jedna z takich rozmów o tym, jak ja i Tatuś chodziliśmy do szkoły.
Na to Maciek: "A gdzie my z Lidzią wtedy byliśmy?" (częste pytanie...)
ja: "W niebie z aniołkami."
Maciek: "Hmm. Jakoś Lidzi tam nie widziałem."
4 listopada 2011
Lidzia obserwuje ulicę przez okno: "Mammoooo! Jechała Brava!"
ja: "A jakiego była koloru?"
Lidzia: "Nie widziałam, za sybko jechała."
Ostatnio pasją Lidzi są zagadki-rysowanki.
Lidzia: "Zgadnij, co narysowałam. Coś na "k"."
ja: ...
Lidzia: "Sss..łoń...ce"
Przy innych rysunkach odpowiedź jest podobna: "Coś na "k". Baaaa...loon." itp...
ja: "A jakiego była koloru?"
Lidzia: "Nie widziałam, za sybko jechała."
***
Ostatnio pasją Lidzi są zagadki-rysowanki.
Lidzia: "Zgadnij, co narysowałam. Coś na "k"."
ja: ...
Lidzia: "Sss..łoń...ce"
Przy innych rysunkach odpowiedź jest podobna: "Coś na "k". Baaaa...loon." itp...
29 października 2011
Krakowiacy
25 października 2011
23 października 2011
17 października 2011
12 października 2011
9 października 2011
6 października 2011
4 października 2011
28 września 2011
24 września 2011
21 września 2011
16 września 2011
14 września 2011
12 września 2011
11 września 2011
8 września 2011
7 września 2011
3 września 2011
30 sierpnia 2011
Gramy w ogrodową siatkówkę.
Maciu, w emocjach: "Jak dorosnę to będę siatkówkarzem!"
Lidzia: "A ja bjamkaziem!"
***
Maciek woła Lidzię.
Lidzia: "Jestem zajęta."
Maciek: "Nie jesteś zajęta, przecież nie masz pracy."
***
Wychodzimy na spacer. Maciek jak torpeda wybiega z klatki naszego bloku.
Na ten widok, Lidzia wyprowadzając w spokoju swój wózek z lalką mówi : "On jest taki wygupny."
29 sierpnia 2011
Po ostrej rodzeństwowej sprzeczce (w której główne skrzypce grała Lidzia) następuje moje kazanie na temat dzielenia się zabawkami, pożyczania sobie, kochania siostry/brata, opiekowania się sobą nawzajem, itp...
Jeszcze nie skończyłam, a Lidzia zdecydowanym, rozkazującym tonem: "Maciek, opiekuj się mną!!"
25 sierpnia 2011
23 sierpnia 2011
22 sierpnia 2011
Tęsknienie za pracującym Tatusiem.
Maciek: "Tata pracuje w pracy na komputerze, a przecież w domu też mamy komputer, tu też może, a nie w pracy..."
Lidzia oparła mopa o szafkę i przechodzi nad nim: "Jobię taki przekjocz."
Lidzia chodzi po mokrej, wymytej podłodze: "Ale tu lądowisko!"
Maciek: "Tata pracuje w pracy na komputerze, a przecież w domu też mamy komputer, tu też może, a nie w pracy..."
***
Lidzia oparła mopa o szafkę i przechodzi nad nim: "Jobię taki przekjocz."
***
Lidzia chodzi po mokrej, wymytej podłodze: "Ale tu lądowisko!"
***
Lidzia częstuje Maćka poziomką prosto z krzaczka. Maciek zjadł.
Lidzia: "Ooo!! Maciek zlubił juz poziomki!!"
Lidzia: "Ooo!! Maciek zlubił juz poziomki!!"
17 sierpnia 2011
9 sierpnia 2011
31 lipca 2011
30 lipca 2011
Jedziemy samochodem. Przed nami podąża "eLka".
Pytam Maćka, co to za samochód przed nami jedzie.
Maciek: "To znaczy, że to auto jedzie do Lublina."
- Gdy coś zaboli: "ałka".
- Coś małego: "małkie".
- Zabawa w rozmowy telefoniczne: "Podejdź do telefonka!"
Pytam Maćka, co to za samochód przed nami jedzie.
Maciek: "To znaczy, że to auto jedzie do Lublina."
***
Faza Lidzi na zdrobnienia.- Gdy coś zaboli: "ałka".
- Coś małego: "małkie".
- Zabawa w rozmowy telefoniczne: "Podejdź do telefonka!"
***
Bujające autko na pieniądze. Lidzia próbuje się wpakować na siedzenie obok Maćka:
"Maciek, wyjdź, jesteś za ciasny!"
"Maciek, wyjdź, jesteś za ciasny!"
***
27 lipca 2011
23 lipca 2011
19 lipca 2011
14 lipca 2011
12 lipca 2011
9 lipca 2011
1 lipca 2011
Lidzia bzikuje i wpada w emocje zbyt duże (czyt. atak dąsów i minihisterii).
Tatuś do Maćka: "Chyba jej się coś w głowie poprzestawiało."
Maciek rozwija: "Chyba coś jej w głowie pękło, chyba jej mózg coś inaczej myśli."
Tatuś do Maćka: "Chyba jej się coś w głowie poprzestawiało."
Maciek rozwija: "Chyba coś jej w głowie pękło, chyba jej mózg coś inaczej myśli."
***
Bawimy się w zgadywanki. Pokazuję Lidzi plaster i pytam, do czego to jest.
Lidzia: "Na bolenia."
Lidzia: "Na bolenia."
25 czerwca 2011
22 czerwca 2011
20 czerwca 2011
16 czerwca 2011
Dziś coś innego. Znalezione w sieci, ale ładne... Z dedykacją dla wszystkich Mamuś, które znam.
Pewnego razu było dziecko gotowe, żeby się urodzić.
Więc któregoś dnia zapytało Boga:
- Mówią, że chcesz mnie jutro posłać na ziemię, ale jak ja mam tam żyć, skoro jestem takie małe i bezbronne?
- Spomiędzy wielu aniołów wybiorę jednego dla ciebie. On będzie na ciebie czekał i zaopiekuje się tobą. - Ale powiedz mi, tu w Niebie nie robiłem nic innego tylko śpiewałem i uśmiechałem się, to mi wystarczało, by być szczęśliwym?
- Twój anioł będzie ci śpiewał i będzie się także uśmiechał do ciebie każdego dnia. I będziesz czuł jego anielską miłość i będziesz szczęśliwy.
- A jak będę rozumiał, kiedy ludzie będą do mnie mówić, jeśli nie znam języka, którym posługują się ludzie?
- Twój anioł powie ci więcej pięknych i słodkich słów niż kiedykolwiek słyszałeś, i z wielką cierpliwością i troską będzie uczył Cię mówić.
- A co będę miał zrobić, kiedy będę chciał porozmawiać z Tobą?
- Twój anioł złoży twoje ręce i nauczy cię jak się modlić.
- Słyszałem, że na ziemi są też źli ludzie. Kto mnie ochroni?
- Twój anioł będzie cię chronić, nawet jeśli miałby ryzykować własnym życiem.
- Ale będę zawsze smutny, ponieważ nie będę Cię więcej widział.
- Twój anioł będzie wciąż mówił tobie o Mnie i nauczy cię, jak do mnie wrócić, chociaż ja i tak będę zawsze najbliżej ciebie.
W tym czasie w Niebie panował duży spokój, ale już dochodziły głosy z ziemi i Dziecię w pośpiechu cicho zapytało:
- O, Boże, jeśli już zaraz mam tam podążyć powiedz mi, proszę, imię mojego anioła.
- Imię twojego anioła nie ma znaczenia, będziesz do niego wołał "Mamusiu"...
***
Pewnego razu było dziecko gotowe, żeby się urodzić.
Więc któregoś dnia zapytało Boga:
- Mówią, że chcesz mnie jutro posłać na ziemię, ale jak ja mam tam żyć, skoro jestem takie małe i bezbronne?
- Spomiędzy wielu aniołów wybiorę jednego dla ciebie. On będzie na ciebie czekał i zaopiekuje się tobą. - Ale powiedz mi, tu w Niebie nie robiłem nic innego tylko śpiewałem i uśmiechałem się, to mi wystarczało, by być szczęśliwym?
- Twój anioł będzie ci śpiewał i będzie się także uśmiechał do ciebie każdego dnia. I będziesz czuł jego anielską miłość i będziesz szczęśliwy.
- A jak będę rozumiał, kiedy ludzie będą do mnie mówić, jeśli nie znam języka, którym posługują się ludzie?
- Twój anioł powie ci więcej pięknych i słodkich słów niż kiedykolwiek słyszałeś, i z wielką cierpliwością i troską będzie uczył Cię mówić.
- A co będę miał zrobić, kiedy będę chciał porozmawiać z Tobą?
- Twój anioł złoży twoje ręce i nauczy cię jak się modlić.
- Słyszałem, że na ziemi są też źli ludzie. Kto mnie ochroni?
- Twój anioł będzie cię chronić, nawet jeśli miałby ryzykować własnym życiem.
- Ale będę zawsze smutny, ponieważ nie będę Cię więcej widział.
- Twój anioł będzie wciąż mówił tobie o Mnie i nauczy cię, jak do mnie wrócić, chociaż ja i tak będę zawsze najbliżej ciebie.
W tym czasie w Niebie panował duży spokój, ale już dochodziły głosy z ziemi i Dziecię w pośpiechu cicho zapytało:
- O, Boże, jeśli już zaraz mam tam podążyć powiedz mi, proszę, imię mojego anioła.
- Imię twojego anioła nie ma znaczenia, będziesz do niego wołał "Mamusiu"...
14 czerwca 2011
8 czerwca 2011
3 czerwca 2011
30 maja 2011
28 maja 2011
27 maja 2011
25 maja 2011
16 maja 2011
Na spacerze z Tatusiem.
Lidzia trochę bała się iść z naszymi chłopakami ścieżką przez las.
Maciu pobiegł do przodu i krzyczy do siostry: "Nie trzeba się bać! Trzeba się śmiać!"
Lidzia opada z sił i do Tatusia mówi: "Chcę na jąćki! Nie dam jady iść! Popatc jak nie idę!" - tu staje w rozkroku i patrzy na nogi.
Lidzia trochę bała się iść z naszymi chłopakami ścieżką przez las.
Maciu pobiegł do przodu i krzyczy do siostry: "Nie trzeba się bać! Trzeba się śmiać!"
***
Spaceru ciąg dalszy.Lidzia opada z sił i do Tatusia mówi: "Chcę na jąćki! Nie dam jady iść! Popatc jak nie idę!" - tu staje w rozkroku i patrzy na nogi.
15 maja 2011
14 maja 2011
13 maja 2011
Macia boli gardło. Tak opisał dolegliwość: "Boli mnie tam, gdzie zaczyna się rura, którą jedzenie wpada do brzucha."
Maj. Babcia Zosia poszła z sąsiadkami śpiewać "majówkę" pod figurę Matki Bożej.
Lidzia: "Babcia Zosia poszła na modlenie."
Lidzia skutecznie unieszkodliwiła wielkiego komara na balkonowej ścianie za pomocą "klapacki": "Popsiułam wielkiego komaja!"
Maciu: "To teraz Pan Bóg w niebie płacze i jest mu smutno."
***
Maj. Babcia Zosia poszła z sąsiadkami śpiewać "majówkę" pod figurę Matki Bożej.
Lidzia: "Babcia Zosia poszła na modlenie."
***
Lidzia skutecznie unieszkodliwiła wielkiego komara na balkonowej ścianie za pomocą "klapacki": "Popsiułam wielkiego komaja!"
Maciu: "To teraz Pan Bóg w niebie płacze i jest mu smutno."
8 maja 2011
5 maja 2011
4 maja 2011
28 kwietnia 2011
19 kwietnia 2011
Człowiek uczy się przez całe życie. Dziś przy okazji zabawy w piaskownicy dowiedziałam się od syna, że "młynarium - to tam, gdzie jest młyn", "betonium to tam, gdzie leje się beton", a "sitkarium to tam, gdzie sieje się przez sitko".
A nasza piaskownica ma nowy wiosenny look :) Lidzia przy jego tworzeniu:
A nasza piaskownica ma nowy wiosenny look :) Lidzia przy jego tworzeniu:
17 kwietnia 2011
Niedziela. Rozmowa o Papieżu. Wspomniałam dzieciom, że właśnie dziś Papież Benedykt ma urodziny.
Na to Lidzia, w lekkiej panice, mając przed oczami urodzinowe domowe przyjęcia zobaczyła chyba w wyobraźni papieskie przyjęcie u nas w domu:) : "Nie psijedzie tu, nie!"
Potem rozmowa o tym, gdzie Papież mieszka.
Maciek: "To może pojedziemy do tych Włoszów. Możemy samolotem szybko polecieć."
Lidzia: "Ja nie będę leciała."
Maciek: "To dziewcyny zostaną w Krakowowie, a chłopaki pojadą!"
Na to Lidzia, w lekkiej panice, mając przed oczami urodzinowe domowe przyjęcia zobaczyła chyba w wyobraźni papieskie przyjęcie u nas w domu:) : "Nie psijedzie tu, nie!"
Potem rozmowa o tym, gdzie Papież mieszka.
Maciek: "To może pojedziemy do tych Włoszów. Możemy samolotem szybko polecieć."
Lidzia: "Ja nie będę leciała."
Maciek: "To dziewcyny zostaną w Krakowowie, a chłopaki pojadą!"
13 kwietnia 2011
11 kwietnia 2011
10 kwietnia 2011
7 kwietnia 2011
5 kwietnia 2011
4 kwietnia 2011
28 marca 2011
23 marca 2011
19 marca 2011
16 marca 2011
15 marca 2011
10 marca 2011
9 marca 2011
5 marca 2011
3 marca 2011
Oglądamy skoki na Mistrzostwach.
Tatuś: "Kto to?"
Lidzia: "Małiś Adam."
Maciu z pełną powagą i lekkim oburzeniem: "Nieee. Tylko Adam Małysz. Najpierw Adam, a potem Małysz."
Nie ma to jak szacunek dla "Króla" :)
Oglądanie zdjęć z wakacji. Przed nami foto z panoramą Tatr.
ja: "Co to za góry?"
Lidzia: "Babje gójy."
Tatuś: "Kto to?"
Lidzia: "Małiś Adam."
Maciu z pełną powagą i lekkim oburzeniem: "Nieee. Tylko Adam Małysz. Najpierw Adam, a potem Małysz."
Nie ma to jak szacunek dla "Króla" :)
***
Oglądanie zdjęć z wakacji. Przed nami foto z panoramą Tatr.
ja: "Co to za góry?"
Lidzia: "Babje gójy."
27 lutego 2011
25 lutego 2011
23 lutego 2011
20 lutego 2011
18 lutego 2011
15 lutego 2011
14 lutego 2011
13 lutego 2011
11 lutego 2011
Maciu wyszedł z pokoju, na to Lidzia: "gdzie on posiedł? siba napisiać esiemeś!"
Ciocia W. prosi, żeby Maciek uważał i nie wieszał się na oparciu fotela, bo jest ciężki i fotel może się przewrócić.
Na to Maciek: "Ale dziś rano zrobiłem kupę i siku i już jestem lekki."
Podsłuchane:
10-letni wujek Michał M. do Maćka: "Wiesz, mówię ci - ciesz się młodością póki możesz. Potem trzeba chodzić do szkoły, zadania robić..."
Na to Maciek: "Ja nigdy nie będę chodził do szkoły."
Maciu: "Kierowca odhamował samochód i ruszył!"
***
Ciocia W. prosi, żeby Maciek uważał i nie wieszał się na oparciu fotela, bo jest ciężki i fotel może się przewrócić.
Na to Maciek: "Ale dziś rano zrobiłem kupę i siku i już jestem lekki."
***
Podsłuchane:
10-letni wujek Michał M. do Maćka: "Wiesz, mówię ci - ciesz się młodością póki możesz. Potem trzeba chodzić do szkoły, zadania robić..."
Na to Maciek: "Ja nigdy nie będę chodził do szkoły."
***
Maciu: "Kierowca odhamował samochód i ruszył!"
9 lutego 2011
2 lutego 2011
31 stycznia 2011
29 stycznia 2011
28 stycznia 2011
25 stycznia 2011
20 stycznia 2011
19 stycznia 2011
17 stycznia 2011
Kto to jest ratownik?
Maciu: "To taki pan, co pilnuje, żeby ktoś nie pływał za nisko."
Maciu wychodzi z wanny z umytymi, sterczącymi włosami na głowie.
Lidzia: "Ale mas kolce!!"
Maciu: "To taki pan, co pilnuje, żeby ktoś nie pływał za nisko."
***
Maciu wychodzi z wanny z umytymi, sterczącymi włosami na głowie.
Lidzia: "Ale mas kolce!!"
***
Lidzia: "Pan Jeziuś leży w szopce w żłóbce."
***
ja: "Jesteś naszą księżniczką?"
Lidzia: "Tak, jeśtem księźnićka."
ja: "A ja też jestem księżniczką?"
Lidzia: "Nie, ty jesteś Majisią!"
Lidzia: "Tak, jeśtem księźnićka."
ja: "A ja też jestem księżniczką?"
Lidzia: "Nie, ty jesteś Majisią!"
16 stycznia 2011
13 stycznia 2011
12 stycznia 2011
11 stycznia 2011
10 stycznia 2011
7 stycznia 2011
6 stycznia 2011
3 stycznia 2011
2 stycznia 2011
1 stycznia 2011
Lidzia robi opis szopki pod choinką: "Psichodzą i mówią cieść Panu Jeziusiowi, Józiesiowi i Boskiej."
***
Łaskotanie. Lidzia: "Biegnę ugilać Maciusia!"
***
Lidzia kopie piłkę: "Ścielam gola. Goool! Nie goliłam..."
***
A na Nowy Rok 2011 dla wszystkich naszych "podczytywaczy" tego co najlepsze i potrzebne najbardziej!!
***
Szopka u babci "by Maciek i Lidzia". Słupki przed szopką są po to, "żeby nikt nie spadł do przepaści." (Maciek)
***
Łaskotanie. Lidzia: "Biegnę ugilać Maciusia!"
***
Lidzia kopie piłkę: "Ścielam gola. Goool! Nie goliłam..."
***
A na Nowy Rok 2011 dla wszystkich naszych "podczytywaczy" tego co najlepsze i potrzebne najbardziej!!
***
Szopka u babci "by Maciek i Lidzia". Słupki przed szopką są po to, "żeby nikt nie spadł do przepaści." (Maciek)
Subskrybuj:
Posty (Atom)