2 lutego 2013

Siedzimy przy budowaniu z Lego. Maciek pociąga co chwilkę nosem i za nic nie chce go wysmarkać. "Delikatnie" zirytowana mówię: "Nie chce mi się siedzieć obok kogoś, kto robi takie smarki." Na to Maciek najspokojniej w świecie: "Chyba wsmarki, bo ja ten katar wsmarkuję."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz