11 stycznia 2010

Oj Lidziu.

Lidzia zaczęła dziś płakać w obrażeniu swym, bo nie pozwoliłam jej burzyć dachu kocykowego w garażu kopary Maćka. Na to właściciel kopary i garażu, złapał siostrę za ramiona i powiedział: "Lidziu, uspokój się, bo będziesz miała kłopoty!"

***

W piątek po raz drugi popełniłam drożdżowe bez wyrabiania i coraz bardziej podoba mi się ten przepis:

Do miski dajemy po kolei takie składniki (nie mieszamy):
5 jajek, 10 dag drożdży (kostka) rozkruszonych, 1 szkl. cukru pudru, 1 szkl. oleju, 1 szkl. zimnego mleka, 5 szkl. mąki.

Wszystko odstawiamy na 3 godz. Potem wszystko wymieszać łyżką. Wyłożyć na dużą blachę. Upiec.

Tym razem oprócz ciasta z serem i kruszonką powstało kilka bułeczek z tymi samymi dodatkami.


2 komentarze:

  1. Nie mogę, jaki Boss. ale jej powiedział.

    Maria te drożdzowe. już czekam wiosny.
    wyglada extra.

    OdpowiedzUsuń
  2. no potwierdzam - pyszne zwłaszcza bułeczki! I idą w boczki niestety!

    OdpowiedzUsuń