25 czerwca 2011

Jesteśmy w Ludźmierzu. Po jednej z ławek w ogrodzie różańcowym chodzą mrówki.
Lidzia zrzucając mrówkę za mrówką z ławki: "Ja ogajniam mjówki."
Tatuś: "Zostaw je, bo cię ugryzą."
Lidzia: "Nieeee, one są nieugjiziajne."

22 czerwca 2011

20 czerwca 2011

Maciu (przy okazji huśtania się na hamaku): "Jak udezam w Lidzię to jest niechcąco, a jak w coś innego to chcąco."

16 czerwca 2011

Dziś coś innego. Znalezione w sieci, ale ładne... Z dedykacją dla wszystkich Mamuś, które znam.

***

Pewnego razu było dziecko gotowe, żeby się urodzić.

Więc któregoś dnia zapytało Boga:
- Mówią, że chcesz mnie jutro posłać na ziemię, ale jak ja mam tam żyć, skoro jestem takie małe i bezbronne?
- Spomiędzy wielu aniołów wybiorę jednego dla ciebie. On będzie na ciebie czekał i zaopiekuje się tobą. - Ale powiedz mi, tu w Niebie nie robiłem nic innego tylko śpiewałem i uśmiechałem się, to mi wystarczało, by być szczęśliwym?
- Twój anioł będzie ci śpiewał i będzie się także uśmiechał do ciebie każdego dnia. I będziesz czuł jego anielską miłość i będziesz szczęśliwy.

- A jak będę rozumiał, kiedy ludzie będą do mnie mówić, jeśli nie znam języka, którym posługują się ludzie?
- Twój anioł powie ci więcej pięknych i słodkich słów niż kiedykolwiek słyszałeś, i z wielką cierpliwością i troską będzie uczył Cię mówić.
- A co będę miał zrobić, kiedy będę chciał porozmawiać z Tobą?
- Twój anioł złoży twoje ręce i nauczy cię jak się modlić.

- Słyszałem, że na ziemi są też źli ludzie. Kto mnie ochroni?
- Twój anioł będzie cię chronić, nawet jeśli miałby ryzykować własnym życiem.

- Ale będę zawsze smutny, ponieważ nie będę Cię więcej widział.
- Twój anioł będzie wciąż mówił tobie o Mnie i nauczy cię, jak do mnie wrócić, chociaż ja i tak będę zawsze najbliżej ciebie.

W tym czasie w Niebie panował duży spokój, ale już dochodziły głosy z ziemi i Dziecię w pośpiechu cicho zapytało:
- O, Boże, jeśli już zaraz mam tam podążyć powiedz mi, proszę, imię mojego anioła.
- Imię twojego anioła nie ma znaczenia, będziesz do niego wołał "Mamusiu"...

14 czerwca 2011

Lidzia przytula się do mnie i Tatusia i woła do brata: "Maciuuuu, chodź do rodziny!!"

***

Rysujemy na betonie drogi dla Maćkowych aut. Maciek rysuje jakieś kreski. Pytam, co to będzie.
Maciek: "To pasy przejściowe!"

O, ja nierozumna...

8 czerwca 2011

Tatuś zaczyna urlop. Pytamy dzieci, czy się cieszą, że jedziemy na wakacje.
Maciu: "Ja się cieszę przebardzo!!"

3 czerwca 2011

W wannie.
Maciek: "Lidzia, możesz mi dać prysznic za chwilkę?"
Lidzia: "Tak, mogę, za jutro!" (czyt. jutjo).